POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu Jagiellońskiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  Aktualności
 


 

Próba podsumowania

Alicja Przyłuska-Fiszer

Choć z ciekawością czytam głosy w dyskusji dotyczące interpretacji poszczególnych paragrafów KEL chciałabym powrócić do podstawowego tematu naszej debaty – czy kodeksy etyki zawodów medycznych są w ogóle potrzebne. Przeczytałam z uwagą wszystkie referaty i odnoszę wrażenie, że pomimo różnic w ocenie obecnie obowiązującego kodeksu lekarskiego ton ogólny prawie wszystkich wypowiedzi jest dosyć podobny – kodeksy, czy raczej, aby nie irytować niektórych uczestników konferencji, zbiory ideałów i zasad etyki zawodowej, są potrzebne, choć należy je traktować jako „przewodniki”, czy -jak pisałam w swoim referacie „drogowskazy”-, a nie jako ostateczne, niepodlegające jakimkolwiek wątpliwościom wytyczne postępowania. Fakt istnienia prawa medycznego oraz niepodlegająca wątpliwości rola wrażliwości moralnej, sumienia i indywidualnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje nie podważają sensowności tworzenia takich dokumentów. „Pomiędzy jednym i drugim jest jeszcze miejsce na coś pośredniego, a tym tertium jest kodeks etyki lekarskiej” pisze W. Galewicz, jeden z nielicznych uczestników konferencji broniący KEL w jego obecnym kształcie.

Osobną, choć niezwykle istotną, kwestią jest pytanie o to, w jaki sposób i na jakim poziomie ogólności zbiory zasad etyki zawodowej powinny być formułowane. R. Krajewski stwierdza, że „Przepisy KEL są podstawą orzeczenia kary w ponad 90% spraw z zakresu odpowiedzialności zawodowej lekarzy. W orzeczeniach najczęściej stwierdza się naruszenie ogólnych zasad etycznych, rzadko natomiast przepisów szczegółowych dotyczących technicznych i merytorycznych aspektów praktyki lekarskiej.” P.Łuków, nie kryje swojego negatywnego nastawienia do regulacji kodeksowej, przyznaje jednak, że na pewnym etapie kształcenia moralnego i zawodowego „pewną rolę mógłby odegrać kodeks etyczny w formie deklaracji ideałów zawodowych. Kodeks taki wskazywałby pożądane kierunki rozwijania cnót, lecz nie zawierał przepisów działania w ogólnie charakteryzowanych sytuacjach.” M. Pieniążek podkreśla, że „kodeksy etyki zawodowej powinny być pisane jako „przewodniki”, pomocne w dokonywaniu etycznych wyborów, w sytuacjach etyczno–zawodowego konfliktu. W tak rozumianych zbiorach zasad etyki zawodowej należy położyć szczególny nacisk na wskazanie wartości zasadniczych dla etyki korporacyjnej danego zawodu oraz na podkreślenie osobistej odpowiedzialności za decyzje etyczno–zawodowe podejmowane w ich kontekście.” Zdaniem J. Saka „zbiór zasad deontologicznych w praktyce spełnia raczej funkcję „diagnostyczną”, rozpoznawczą wobec obaw środowiska lekarskiego, jest swoistą hermeneutyką zagrożeń dla właściwego kształtowania relacji lekarz-pacjent/…/” J. Suchorzewska sądzi, że tworząc kodeksy należałoby „ograniczyć zawarte w nich treści do ogólnych zasad postępowania. Niemożność wytyczenia powinności etycznych w ujęciu kazuistycznym, jak również w sytuacjach konfliktu wartości, sugeruje takie właśnie rozwiązania. Kodeks oparty na ogólnie wytyczonych zasadach postępowania ma specjalną szansę opierać się na wartościach godzących różne światopoglądy.” Zaś K.Szewczyk uzasadnia tezę „o rezygnacji z rozbudowanych kodeksowych uregulowań etyki lekarskiej na rzecz krótkich zbiorów o charakterze pryncypiów. Mają one pełnić rolę swoistej „konstytucji” profesji lekarza wymieniającej najważniejsze jego powinności.”

Żadna z tych wypowiedzi nie podważa sensowności istnienia zbiorów zasad etyki medycznej jako aksjologicznej podstawy uprawiania zawodu, zaś głosy krytyczne dotyczą przede wszystkim zbytniego uszczegółowienia obecnie istniejącego KEL oraz moralności kodeksowej jako synonimu bezmyślności i braku zrozumienia dla konfliktów moralnych, przed jakimi musi stawać współczesny lekarz. Proponuję, aby następną debatę na ten temat poświęcić kwestii źródeł etyki medycznej. Zaniepokoiły mnie wypowiedzi traktujące etykę medyczną jako przykład etyki korporacyjnej. Warto, jak sądzę, zastanowić się nad tezą postawioną w referacie K.Szewczyka – usytuowanie źródeł etyki lekarskiej poza profesją medyczną – w refleksji bioetycznej - nie narusza autonomii lekarzy w wypełnianiu profesjonalnych powinności. Podobne pytanie pojawiło się także w mojej wypowiedzi konferencyjnej-czy w sytuacji pluralizmu wartości etyka lekarska może ustalać jednoznacznie hierarchię wartości i przyjmować niektóre rozwiązania jako obowiązujące? Dyskusja na ten temat z udziałem przedstawicieli świata medycznego mogłaby rozjaśnić te wątpliwości.


powrót
 
webmaster © jotka