Abstract. The aim of this article is to present the complexity of the problem connected with the legitimization of the conscience clause for pharmacists. At this point in time, a lively discussion concerning this issue is taking place not only in Poland but also in other countries. The author discusses an opinion published by the Comitato Nazionale per la Bioetica (The National Bioethics Committee) concerning conscientious objection to selling emergency contraceptives. The analysis of this document presents arguments of both supporters and opponents regarding the right to refrain from selling such pharmaceuticals. The document itself contains ethical recommendations useful for authorities and institutions whose aim is to protect the accessibility of medicines to patients. These recommendations remain valid even if the conscience clause should be legalized in Poland.
Keywords: conscience clause, conscientious objection, conscience, pharmacists, pharmacy, CNB, emergency contraception, contraception, morning-after pill.
Zagadnienie prawa farmaceuty do wyrażenia sprzeciwu własnego sumienia można rozpatrywać na trzech płaszczyznach: etycznej, deontologicznej i prawnej. Niewątpliwie największe kontrowersje sprzeciw ten wzbudza w obszarze prawa. Określa się go tutaj mianem „klauzuli sumienia” i rozumie jako usankcjonowaną formę wyrażenia veta. Klauzula sumienia jest legalną odmową wykonania jakiegoś obowiązku nałożonego przez prawo stanowione, który stoi w wyraźniej sprzeczności z moralnymi lub religijnymi przekonaniami danej osoby. Obecnie w Polsce do wspomnianej klauzuli mogą odwoływać się lekarze, pielęgniarki i położne[1]. Na początku 2011 roku Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich w Gdańsku wraz z Human Life International – Polska rozpoczęły akcję zbierania podpisów pod apelem dotyczącym przyznania tego prawa także polskim farmaceutom. Treść zamieszczonej w Internecie deklaracji sygnalizuje najczęstszą przyczynę konfliktu sumienia rodzącego się u niektórych pracowników aptek. Jest nią obowiązek sprzedaży środków farmaceutycznych „niszczących ludzkie życie i ludzką płodność”[2]. Zgodnie z apelem, klauzula sumienia dla aptekarza miałaby w Polsce odnosić się do rozprowadzania wkładki domacicznej i hormonalnych środków antykoncepcyjnych, a zwłaszcza tzw. pigułki po (after morning pills). Postulat umożliwienia farmaceutom odmowy sprzedaży tego typu produktów spotyka się jednak z bardzo negatywną oceną środowisk feministycznych. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny jednoznacznie stwierdza, iż przyznanie aptekarzom prawa do klauzuli sumienia oznaczałoby w rzeczywistości naruszenie praw pacjentów[3]. Toczący się w Polsce spór nie jest zjawiskiem odosobnionym. W Stanach Zjednoczonych podobna debata rozgorzała w 2005 roku[4], a jej owocem stało się wprowadzenie w niektórych stanach prawa odmowy świadczenia usług medycznych w zakresie antykoncepcji[5]. Na gruncie europejskim z klauzuli sumienia mogą korzystać farmaceuci w Anglii[6]. Usankcjonowania tego prawa w odniesieniu do tzw. „pigułki po” domagają się obecnie pracownicy aptek w Hiszpanii i we Włoszech. Niezwykle cennym głosem we wspomnianej debacie jest opublikowana na początku 2011 roku opinia Narodowego Komitetu do Spraw Bioetyki (Comitato Nazionale per la Bioetica - CNB), działającego przy włoskiej Radzie Ministrów.
Celem artykułu jest analiza dokumentu CNB, opatrzonego tytułem Nota w odniesieniu do sprzeciwu sumienia farmaceuty przy sprzedaży środków antykoncepcji awaryjnej [7], który dobitnie ukazuje złożoność problemu, jakim jest prawne usankcjonowanie sprzeciwu sumienia dla właścicieli i pracowników aptek. Warto zauważyć, iż dokument ten powstał w analogicznym do polskiego kontekście prawno-medycznym. Włoska konstytucja, podobnie jak nasza, z jednej strony gwarantuje swoim obywatelom wolność sumienia, a z drugiej przyznaje prawo do ochrony zdrowia i uzyskania opieki medycznej[8]. W obu krajach apteki są placówkami ochrony zdrowia publicznego. Kodeksy etyki polskich i włoskich farmaceutów przypominają, iż mają oni działać w zgodzie z własnym sumieniem[9]. Obecnie we Włoszech jedynym dopuszczonym do sprzedaży hormonalnym środkiem antykoncepcji awaryjnej jest Norlevo, produkowany przez Angelini HRA Pharma, zaś w Polsce dostępne jest Escapelle – Gedeon Richter Plc. Substancją czynną w obu preparatach jest Levonorgestrelum. Dołączone do każdego z tych produktów ulotki informują, iż środek powoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, co zmniejsza możliwość implantacji embrionu[10]. Już tych kilka najbardziej ewidentnych analogii z obszaru prawa, deontologii i medycyny każe sądzić, że analiza noty CNB stanowi dla polskiego czytelnika szczególną wartość.
Nota CNB z dnia 25 lutego 2011 roku nie jest dokumentem o charakterze legislacyjnym, lecz opinią etyczną wyrażoną przez grono specjalistów różnych dziedzin nauki. Komitet pełni rolę konsultanta dla włoskiego rządu, parlamentu i innych instytucji, a także informuje społeczeństwo w kwestiach bioetycznych. Opinie Komitetu oferują pogłębioną refleksję nad problemami etycznymi i prawnymi, które pojawiają się wraz z nieustannym postępem techniki i wiedzy na obszarze nauk o życiu. Wypracowane oceny i wnioski stanowią nieocenioną pomoc dla włoskiego legislatora w procesie tworzenia nowych oraz aktualizacji już istniejących aktów prawnych.
O wydanie opinii CNB na temat
[…] poprawności deontologicznej i/lub etycznej farmaceuty, który powołując się na klauzulę sumienia przewidzianą przez własny Kodeks Deontologiczny (art. 3, ust. 1 c), odmawia sprzedaży produktów farmaceutycznych, co do których nie wyklucza się możliwości uruchomienia mechanizmu prowadzącego do eliminacji embrionu ludzkiego[11],
poprosiła deputowana Luisa Capitanio Santolini. W uzasadnieniu swojej prośby skierowanej do Komitetu zwróciła uwagę na powtarzające się skargi wobec aptekarzy odmawiających sprzedaży środków wczesnoporonnych oraz na orzeczenie regionalnej Rady Farmaceutów w Perugia wyraźnie potwierdzającej prawo farmaceuty do sprzeciwu sumienia w takiej sytuacji. Rozpoczynając działania nad wypracowaniem odpowiedzi, członkowie CNB stwierdzili jednoznacznie, że sprzeciw sumienia jest zakorzeniony w prawie konstytucyjnym do wolności religijnej i wolności sumienia. Tego rodzaju sprzeciw musi jednak pozostawać w zgodzie z innymi fundamentalnymi prawami gwarantowanymi przez Konstytucję, wśród których istnieje nienaruszalne prawo obywatela do ochrony zdrowia i uzyskania opieki medycznej[12].
Podczas trwającej trzy miesiące debaty wewnątrz CNB wykrystalizowały się dwa zasadnicze ujęcia bioetyczne. Część specjalistów stwierdziła, iż farmaceutę można uznać za przedstawiciela „personelu medycznego”, a w konsekwencji podobnie jak lekarzom i pielęgniarkom należy mu przyznać prawo do klauzuli sumienia. Inni członkowie CNB uznając zasadność sprzeciwu sumienia aptekarza na poziomie etycznym i deontologicznym, zwracali uwagę na paradoks jego prawnego usankcjonowania. Według nich klauzula sumienia czyniłaby z farmaceuty cenzora decyzji lekarza, co mogłoby pociągać za sobą ryzyko dla zdrowia psychofizycznego pacjenta. Ponadto aptekarz stawałby się intruzem wkraczającym w sferę prywatną i najbardziej intymną kobiety, ograniczając jej autonomię. Uczestnicy debaty byli zgodni co do jednego: założeniem koniecznym dla ewentualnego prawnego usankcjonowania sprzeciwu sumienia jest warunek, iż kobieta będzie miała zagwarantowaną możliwość otrzymania przepisanego środka farmakologicznego.
Przewodniczący CNB, prof. Francesco Paolo Casavola, dokonując prezentacji dokumentu końcowego zaznaczył, iż w tekście opinii problem sprzeciwu sumienia jest analizowany bez wyraźnego odróżnienia od klauzuli sumienia. Zapowiedział równocześnie, iż pogłębiona refleksja na ten temat zostanie zawarta w innym, przygotowywanym przez Komisję, dokumencie dotyczącym sprzeciwu sumienia w ogólności[13]. Nota uzyskała poparcie większości członków CNB: 25 osób było za jej przyjęciem, 2 osoby powstrzymały się od głosu, a 2 były przeciwne. Do dokumentu zostały dołączone cztery uwagi. W pierwszej z nich, prof. Salvatore Amato wyjaśnia motywy powstrzymania się od głosu: „Niestety z opinii CNB nie wyłania się, co myślimy o naturze i limitach sprzeciwu sumienia, a tożsamość farmaceuty nie wychodzi z mgły mętnej dwuznaczności”[14]. Prof. Antonio Da Re, Emma Fattorini i Andrea Nicolussi w sformułowanej wspólnie uwadze sygnalizują temat, do którego Luisa Capitanio Santolini nie odniosła się w skierowanym do CNB pytaniu, i który nie został wyartykułowany w dokumencie. Przypominają oni, iż osobami najczęściej sięgającymi po antykoncepcję awaryjną są niepełnoletnie dziewczęta. I dlatego domagają się podjęcia poważnej dyskusji nie tylko nad problemem sprzeciwu sumienia farmaceuty, ale także nad całym niepokojącym zjawiskiem używania antykoncepcji hormonalnej przez małoletnich[15]. Dr Riccardo Di Segni zasadniczo podziela konkluzje dokumentu. Zwraca on jednak uwagę, iż w niektórych rejonach Italii sprzeciw sumienia aptekarza może być jednoznaczny z nieosiągalnością leku. Ostatecznie więc stwierdza: „Uznając generalnie prawo do sprzeciwu, w przypadku gdy z racjonalnych motywów organizacyjnych w nagłej sytuacji jest niemożliwe uzyskanie leku na danym obszarze, prawo pacjenta przeważa, i dlatego nie przyzwala się na korzystanie z prawa sprzeciwu jedynemu w tym rejonie farmaceucie”[16]. W ostatniej z dołączonych uwag prof. Demetrio Neri wyjaśnia przyczynę swojej dezaprobaty dla dokumentu. Według niego zamiast rozporządzeń sektorowych dotyczących klauzuli sumienia, należałoby dążyć do stworzenia uniwersalnych uregulowań w odniesieniu do praw i obowiązków w obszarze służby zdrowia, uwzględniając przy tym różnorodność figur i zadań poszczególnych osób zaangażowanych w funkcjonowanie tego obszaru życia społecznego[17].
Argumenty zwolenników rozciągnięcia prawa sprzeciwu sumienia na farmaceutę
W trakcie prac nad Notą w odniesieniu do sprzeciwu sumienia farmaceuty przy sprzedaży środków antykoncepcji awaryjnej grupa piętnastu członków CNB[18] wysuwała argumenty, które w ich ocenie uzasadniały możliwość rozciągnięcia na właścicieli i pracowników aptek prawa „klauzuli sumienia”. Według tych specjalistów wydanie leku, który zgodnie z załączoną do niego ulotką informacyjną, może uniemożliwić rozwój embrionu, utrudniając jego zagnieżdżenie się w endometrium macicy, jawi się jako działanie dające farmaceucie podstawę do aktualizacji sprzeciwu sumienia. Przytaczane przez nich argumenty stanowią odpowiedź na pięć głównych zastrzeżeń sygnalizowanych przez przeciwników tego prawa:
1. Levonorgestrelum nie stymuluje procesu wczesnoporonnego
Pierwszy argument przeciwników prawnej legalizacji klauzuli sumienia dla farmaceutów dotyczy substancji czynnej w preparatach hormonalnych stosowanych jako tzw. antykoncepcja awaryjna, czyli Levonorgestrelum. Obecnie trwa ożywiona dyskusja naukowa nad realnymi właściwościami tego syntetycznego progesteronu II generacji. Jego zdolność stymulowania akcji wczesnoporonnej została poważnie podważona m.in. przez jednego z członków CNB – prof. Carlo Flamign[19]. Niezależnie od najnowszych doniesień, aktualne dane eksperymentalne i kliniczne nie pozwalają dojść do definitywnych wniosków wykluczających, przynajmniej w niektórych przypadkach, mechanizmu działania Levonorgestrelum uniemożliwiającego wczesny rozwój i zagnieżdżenie się embrionu w endometrium. W tej sytuacji większość członków CNB stwierdza, iż farmaceuta uznający nienaruszalną wartość życia ludzkiego od chwili poczęcia, ma uzasadnioną podstawę do wyrażania sprzeciwu sumienia. Aptekarz nie posiada wystarczającej biegłości naukowej w określeniu faktycznej zawartości produktu farmaceutycznego i dlatego swoją wiedzę na temat działania preparatu opiera na treści załączonej do niego ulotki informacyjnej. Póki więc dane eksperymentalne nie wykażą jednoznacznie braku zasadności umieszczania w niej informacji o potencjalnym działaniu wczesnoporonnym danego preparatu, póty pracownik apteki ma przy jego sprzedaży uzasadnione prawo do sprzeciwu sumienia.
2. Farmaceuta nie jest pracownikiem medycznym
Argumentem często podnoszonym przez przeciwników przyznania farmaceutom prawa klauzuli sumienia, jest próba niewliczania aptekarza do grona „pracowników medycznych”, czyli sprowadzenia jego funkcji do roli zwykłego sprzedawcy leków. Członkowie CNB nie podzielają tego stanowiska. Zaproszony na zebranie plenarne dr Andrea Mandelli - Przewodniczący Włoskiej Izby Aptekarskiej przypomniał, iż w świetle obowiązującego prawa aptekarz jest pracownikiem medycznym[20]. Zaznaczył również, że farmaceuta posiada właściwą sobie kompetencję, ponieważ odpowiada przed społeczeństwem za lekarstwo i kontroluje receptę. Jego zadanie i odpowiedzialność nie sprowadzają się tylko do sprzedaży lekarstwa, ale także do poinstruowania pacjentów co do właściwego użycia leku; powiadomienia o możliwych interakcjach w połączeniu z innymi przyjmowanymi lekami; wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości dotyczących substancji aktywnej i innych składników leku; a w razie potrzeby, odesłania ponownie pacjenta do lekarza prowadzącego. Choć farmaceuta nie uczestniczy w procesie diagnozy i wyznaczania terapii, to jednak wchodzi w relację z klientem-pacjentem, w pewnego rodzaju „przymierze terapeutyczne”. Analogicznie więc do innych przedstawicieli profesji medycznej wydaje się słuszne przyznanie mu prawa sprzeciwu sumienia podczas wykonywania pracy zawodowej[21].
Niezależnie od powyższych stwierdzeń członkowie CNB podkreślili, że przynależność do grona personelu medycznego lub jej brak nie stanowi argumentu rozstrzygającego o prawie do sprzeciwu sumienia. Dla przykładu, legislator włoski przyznał prawo klauzuli sumienia osobom pracującym na polu badań eksperymentalnych na zwierzętach[22]. Farmaceuta jako obywatel społeczeństwa demokratycznego, charakteryzującego się pluralizmem etycznym, ma prawo do odmowy współdziałania w procesie, który zgodnie z danymi naukowymi może w określonych okolicznościach fizjologicznych uniemożliwić rozwój embrionu ludzkiego, o ile stoi to w sprzeczności z jego własnymi przekonaniami moralnymi. Zważywszy na fakt, iż we Włoszech życie poczęte jest wartością chronioną przez Konstytucję[23], sprzeciw sumienia zostaje tu przywołany nie tylko w odniesieniu do wolności sumienia obywatela, ale przede wszystkim ze względu na doniosłość innej zasady konstytucyjnej - respektowania życia ludzkiego.
3. Farmaceuta nie bierze bezpośredniego udziału w ewentualnej aborcji
Jako kolejny bezzasadny argument przeciwników przyznania prawa do sprzeciwu sumienia dla farmaceutów został uznany fakt, iż aptekarz spełnia zadanie „mniej bezpośrednie” w porównaniu z osobami praktykującymi przerywanie ciąży klinicznie. Członkowie CNB przypomnieli, iż zarówno działanie bezpośrednie i jak pośrednie prowadzi do skutku aborcyjnego w nieprzerwanym łańcuchu przyczyn i konsekwencji. Zadanie mniej bezpośrednie, tj. kontrola recepty i wydanie leku, pozostaje zawsze ważnym etapem pewnej procedury medycznej, która może doprowadzić do farmakologicznej eliminacji embrionu. Powstrzymanie się od udziału w tej procedurze może więc stanowić nie tylko dla lekarza, ale także dla farmaceuty nakaz moralny i deontologiczny w odniesieniu do ochrony życia ludzkiego.
4. Sprzeciw sumienia farmaceuty uniemożliwia albo przynajmniej utrudnia terapię
W odniesieniu do tego argumentu część członków CNB zwróciła uwagę na specyficzne okoliczności nabywania tzw. „pigułki po”. W większości przypadków lekarz, do którego zgłasza się kobieta w niedługim czasie po odbytym stosunku seksualnym, nie jest w stanie zdiagnozować realnego zagrożenia, jakie mogłaby stanowić dla jej zdrowia hipotetyczna ciąża. Lekarz ustala raczej, czy w tym stanie zdrowia, w którym znajduje się przychodząca do niego kobieta, nie istnieją obiektywne przeciwwskazania do przyjęcia określonego preparatu farmakologicznego. W konsekwencji wystawiona przez niego recepta nie stanowi wskazania terapeutycznego we właściwym tego słowa znaczeniu. Można więc dojść do wniosku, iż podobnie jak w przypadku innych produktów, rola farmaceuty przy wydaniu tego preparatu nie wydaje się mniej ważna od roli lekarza.
5. Nie ma pewności, że kobieta użyje zakupionego środka farmaceutycznego
Jako argument nieistotny dla podważenia zasadności prawa sprzeciwu sumienia aptekarza uznano możliwość niezażycia przez kobietę zakupionego preparatu. Uznanie tego argumentu za rozstrzygający odbierałoby prawo sprzeciwu sumienia również lekarzowi wystawiającemu receptę na tzw. pigułkę po[24]. W rzeczywistości przepisuje on zgłaszającej się do niego kobiecie produkt farmaceutyczny, nie mając nigdy pewności, że zostanie on nabyty i/lub zastosowany jedynie przez tę osobę. Członkowie CNB przypominają, iż fundamentem dla sprzeciwu sumienia nie są potencjalne okoliczności, ale fakt istnienia prawa, które narzuca działanie pozostające w wyraźnej sprzeczności z sumieniem tego, kto powinien je zachować[25].
Wśród członków CNB pojawiła się też grupa dziewięciu specjalistów[26], którzy prezentowali odmienne spojrzenie na omawianą sprawę. Uznawali oni absolutną poprawność deontologiczną i etyczną farmaceuty wyrażającego sprzeciw sumienia, odmawiając sprzedaży produktów farmaceutycznych, co do których nie wyklucza się działania prowadzącego do eliminacji embrionu. Jednocześnie wskazywali na poważny problem ewentualnej legalizacji prawa aptekarza do odmowy udostępnienia przypisanego przez lekarza produktu medycznego, tj. „pigułka po”. Według nich propozycja prawnego usankcjonowania sprzeciwu sumienia farmaceuty nie wydaje się słuszna z następujących powodów:
Końcowy fragment omawianego dokumentu stanowią etyczne i praktyczne wskazania w odniesieniu do hipotezy, że legislator jednak usankcjonuje prawo sprzeciwu sumienia dla farmaceuty. Członkowie CNB uznali, iż w takim przypadku zgodnie z zasadami konstytucyjnymi muszą zostać rozważone i zagwarantowane interesy wszystkich zaangażowanych podmiotów. Sprzeciw sumienia aptekarza musi być realizowany w sposób odpowiedzialny. Nie może blokować drogi prowadzącej do wolnej decyzji pacjenta o przyjęciu leku, której towarzyszy moralna i prawna odpowiedzialność lekarza. W dokumencie czytamy:
Założeniem koniecznym i nieodzownym dla ewentualnego prawnego usankcjonowania sprzeciwu sumienia jest więc potwierdzenie prawa każdego człowieka do otrzymania świadczeń zagwarantowanych mu przez prawo stanowione: tylko w przypadku, gdy to założenie zostanie przyjęte jako nadrzędne, wraz ze wskazaniem odpowiednich środków, aby nie zostało w praktyce udaremnione, tworzą się warunki do wyeliminowania sprzeciwu sumienia, który mógłby być szkodliwy dla prawidłowego funkcjonowania życia społecznego. Dlatego też CNB utrzymuje, iż kobieta musi mieć w każdym przypadku możliwość otrzymania przepisanego leku. Do legislatora należy zapewnienie odpowiedniego systemu przez wskazanie instrumentów koniecznych i osób odpowiedzialnych za aktualizację tego prawa pacjenta[28].
Ponadto, wobec specyficznego zabiegu normatywnego, jakim może być w przyszłości usankcjonowanie prawa farmaceuty oraz osób z nim współpracujących do wyrażenia sprzeciwu sumienia, CNB zaleciło:
aby kompetentne instytucje i władze, wysłuchawszy wcześniej opinii zainteresowanych organów […] wydały konieczne dyspozycje dotyczące sformułowania poprawnej i kompletnej informacji dla klientów oraz zagwarantowały, dla ochrony obywateli, dostępność przepisanych na recepcie leków w czasie odpowiednim dla ich efektywnego działania[29].
Analiza zawartych w nocie CNB argumentów dotyczących prawa sprzeciwu sumienia dla farmaceutów stanowi cenny wkład do toczącej się w Polsce dyskusji, której medialnym wyrazem jest apel Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich oraz stanowisko Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. O wartości omawianego dokumentu decydują zwłaszcza etyczne wskazania i praktyczne sugestie dla legislatora, na wypadek podjęcia próby prawnego usankcjonowania omawianej klauzuli. Wydaje się, że w świetle noty CNB najsilniejszym argumentem przemawiającym za zasadnością sprzeciwu sumienia farmaceuty pozostaje prawdopodobne działanie wczesnoporonne Levonorgestrelum. Warto zauważyć, że ten syntetyczny progesteron znajduje się nie tylko w tzw. „pigułce po”, ale również w wielu innych produktach antykoncepcji hormonalnej. Potwierdza to więc zasadność postulatów formułowanych przez polskich farmaceutów katolickich, którzy sprzeciwiają się obowiązkowi sprzedaży wszystkich środków niszczących ludzkie życie. Dyskusji wymagałaby natomiast kwestia roli, jaką odgrywa informacja zawarta w dołączonej do produktu ulotce o potencjalnym działaniu wczesnoporonnym substancji czynnej danego preparatu antykoncepcji hormonalnej. Czy ewentualne pominięcie takiej informacji w oficjalnie zatwierdzonej ulotce dla pacjenta odbierałoby farmaceutom jeden z najsilniejszych argumentów w walce o klauzulę sumienia?